Subject: FW: Wycofanie Armii Radzieckiej z Polski.
 

 

(fot. PAP/Jerzy Undro)(fot. PAP/Jerzy Undro)


Sugeruje to "Rzeczpospolita". Dziś mija 15 lat od czasu, gdy ostatni radziecki żołnierz opuścił Polskę.
Dziesiątki tysięcy radzieckich żołnierzy stacjonowały na terytorium Polski od zakończenia II wojny światowej. Ich status został prawnie uregulowany dopiero po Październiku 1956 r. Po upadku komunizmu moskie wskie wojska zaczęły wyjeżdżać znad Wisły już w 1989 r., ale ostatni żołnierz opuścił terytorium naszego kraju dokładnie 18 września 1993 r. Dziś "Rzeczpospolita" w obszernym i bardzo interesującym tekście przypomina te wydarzenia. Opisuje także kulisy negocjacji nt. wycofania sowieckich czołgów z Polski.
Dziennik przypomina m.in., że uroczystość pożegnania radzieckich wojsko zorganizowano dzień wcześniej - 17 września.
Jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi, Rosjanie nie zorientowali się początkowo, dlaczego Polacy się uparli, by uroczystość odbyła się 17 września. Kiedy zrozumieli, wpadli we wściekłość, ale było już za późno.
Gazeta przypomina równ ież, że w Polsce żołnierze radzieccy stacjonowali dłużej niż w Czechosłowacji i na Węgrzech. Rząd Tadeusza Mazowieckiego miał zwlekać z żądaniem wycofania Armii Radzieckiej, bo uznawał ją za gwarantkę naszych zachodnich granic.
– Gdy przyszedłem do MSZ, zorientowałem się, że rząd Mazowieckiego zbiera informacje, jak wygląda stacjonowanie obcych wojsk w innych krajach – opowiada „Rz” Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, główny negocjator umowy o wycofaniu wojsk rosyjskich. Nie miał wątpliwości, że ekipa Mazowieckiego dążyła, żeby oprzeć stacjonowanie Armii Radzieckiej na rynkowych podstawach. Oznaczałoby to usankcjonowanie pobytu okupacyjnej armii. We wrześniu 1990 roku Warszawa zażądała w końcu wycofania stacjonujących na terytorium RP jednostek Armii Radzieckiej. Stało się to jednak późno, co mogło mieć katastrofalne następstwa.
Co ważne, umowa o wyprowadzeniu wojsk rosyjskich zawierała kontrowersyjny zapis, który mówił o utworzeniu na terenie dawnych baz rosyjsko-polskich spółek joint ventures. Mieli wejść do nich stacjonujący w Polsce rosyjscy wojskowi, którzy przygotowywali się już do zrzucenia mundurów i założenia garniturów, uczęszczając w Legnicy na wykłady specjalnie założonej dla nich szkoły biznesu. Polscy wojskowi alarmowali: spółki byłyby koniem trojańskim, przyczółkiem rosyjskiego wywiadu.
Lech Wałęsa podkreśla dziś, że na Kremlu przekonał Jelcyna, by kontrowersyjny zapis nie znalazł się w traktacie. – Wjechałem prezydentowi Jelcynowi na ambicję. Powiedziałem: Panie prezydencie, w tekście mogą sobie pisać różne rzeczy, ale to my, prezydenci, decydujemy, co podpisujemy. I potem minister Krzysztof Skubiszewski ręcznie poprawiał traktat – opowiada Wałęsa.
Były prezydent przekonuje, że zrobił to wbrew ówczesnemu premierowi Janowi Olszewskiemu, ale "Rzeczpospolita" cytuje osoby zaangażowane w te negocjacje, które twierdzą, że było dokładnie odwrotnie.
Komu wierzyć? To niestety kwestia współczesnych politycznych sympatii. Ważne, że Armia Radziecka została wycofana. A wyglądało to tak:

(fot. PAP/Ryszard Janowski)

(fot. PAP/Ryszard Janowski)

(fot. PAP/Ryszard Janowski)

(fot. PAP/Ryszard Janowski)

 
-------------------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------------------
Success is having a flair for the thing that you are doing; knowing that is it not enough, that you have got to have hard work and a certain sense of purpose.

Author: Margaret Thatcher
 

[RETURN]