Szef Służby Kontrwywiadu
Wojskowego Antoni Macierewicz poinformował, że już "jakiś
czas temu" przekazał prezydentowi aneks do raportu z
weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
Macierewicz, który jest też przewodniczącym komisji
weryfikacyjnej WSI przypomniał, że nie on decyduje o
dalszym losie raportu - kiedy będzie ujawniony. "To jest
decyzja prezydenta" - zaznaczył. O tym, że aneks trafił
do prezydenta, poinformował w sobotę na swoich stronach
internetowych tygodnik "Wprost".
Wiceszef Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Tomasz
Brzeziński powiedział PAP, że nie ma informacji o tym,
że aneks wpłynął do Kancelarii. Zaznaczył, że dopiero w
poniedziałek, będzie miał możliwość aby to sprawdzić. "Wprost"
napisał także, że na najbliższy poniedziałek, przed
komisję weryfikacyjną WSI został wezwany były minister
obrony narodowej, wicemarszałek Sejmu Bronisław
Komorowski. Jak napisał "Wprost", jego wezwanie ma
związek z nielegalnymi podsłuchami stosowanymi przez
funkcjonariuszy WSI w latach 2000-2001.
Współpracownik Komorowskiego Jarosław Szczepański,
potwierdził, że już po opublikowaniu informacji o
wezwaniu Komorowskiego na stronach internetowych "Wprost",
telefonicznie zaproszono go na spotkanie. Podkreślił
jednak, że dopóki nie otrzyma wezwania na piśmie,
Komorowski "nie będzie tym zainteresowany".
"To jest bardzo frapujące, bo najpierw ukazała się ta
informacja na stronach Wprost, a jakieś 10 minut później
pan Komorowski otrzymał telefon zapraszający na
spotkanie, ale powiedział, że zaproszenia na tego typu
spotkania w państwie demokratycznym powinny odbywać się
drogą pisemną" - powiedział Szczepański.
Antoni Macierewicz nie chciał w sobotę ujawnić, co
zawiera raport, tłumacząc, że jest ściśle tajny.
Prezydent może zdecydować o ujawnieniu jego treści. W
połowie października mówił, że aneks skupia się na
działaniach gospodarczych, a w zasadzie "antygospodarczych"
byłych WSI; pokazuje w jak wielkim stopniu gospodarka
polska była przez byłe wojskowe służby "spenetrowana i
manipulowana". Polegało to "na wchodzeniu w struktury
gospodarcze i prowadzeniu, forsowaniu pewnych
przedsiębiorstw, odsuwaniu innych przedsiębiorstw,
dążeniu do zawłaszczenia niektórych sfer gospodarki
narodowej" - mówił.
Macierewicz nie chciał wyliczać wszystkich branż, w
które według niego, angażowały się WSI. Jako przykłady
wymienił "finanse, telekomunikację, sprawy związane z
szeroko rozumianą komputeryzacją".
WSI rozwiązano 30 września 2006 r. W ich miejsce
powstały Służba Wywiadu Wojskowego i kierowana przez
Macierewicza Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W
ujawnionym w lutym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego
raporcie z weryfikacji WSI opisano nieprawidłowości i
przypadki przestępstw, jakich dopuszczali się ludzie z
wojskowych służb informacyjnych. Na podstawie raportu
wszczęto kilka śledztw. Kilka osób wymienionych w
sygnowanym przez Macierewicza raporcie jako agenci WSI
wytoczyło procesy cywilne.
Antoni Macierewicz pytany w sobotę, czy w związku z tym,
że został posłem, złoży dymisję ze stanowiska szefa
kontrwywiadu wojskowego, powiedział, że nie zna
przepisów, które nie pozwalałyby łączyć tych dwóch
funkcji.
"Proszę uważnie przejrzeć Konstytucję i ustawy.
Oczywiście, jeżeli pan premier, po złożeniu przeze mnie
ślubowania, zdymisjonuje mnie, przyjmę to. Choć będę
jednak bronić utworzonej przeze mnie służby kontrwywiadu
- pierwszej od 1918 roku niezależnej, w pełni polskiej
wojskowej służby specjalnej. To ponad 500 młodych ludzi,
bez politycznych obciążeń, bez zależności od Moskwy czy
PRL-owskich naleciałości, którzy chcą służyć Polsce.
Tego kapitału nie należy zaprzepaścić. Stałoby się tak,
gdyby rządzili nimi ludzie np. szkoleni w GRU. Wtedy
wróci WSI, wrócą nieprawidłowoiści" - powiedział
Macierewicz.